Członkowie Ruchu Palikota

Członkowie Ruchu Palikota

Jak można się domyślać z wielu wypowiedzi przywódcy partii Ruchu Palikota, samego Janusza Palikota we własnej osobie, partia ta propaguje przeistoczenie Polski w iście świecki i liberalny kraj. Jednak nie jest to prawdą do końca. Ostatnie ankiety przeprowadzone pośród członków Ruchu ukazują, iż na pewne poglądy członkowie partii mają różne zdanie. Tyczy się to między innymi problematyki energetyki jądrowej oraz spraw związanych z często poruszanym ostatnio tematem GMO. Jak wynika z ankiety przedstawionej w ostatnim czasie Radzie Krajowej, poparcie dla projektów partii z zeszłego roku oraz dla likwidacji powiatów oraz budowania fabryk w Polsce rysuje się na poziomie trzech czwartych członków całej partii. Według Krzysztofa Iszkowskiego, szefa think tanku Ruchu Palikota, w partii istnieją dwa główne poglądy dotyczące kierunku jej dążenia. Pierwszy to typowo lewicowo-liberalny pogląd, natomiast drugi determinuje się w granicach liberalizmu, lewicy oraz nowej partii niepodlegającej żadnym specyfikowanym kategoriom. Według Iszkowskiego pokazuje to jak spójna jest w obecnej chwili partia. Do przedyskutowana pozostaje jednak wspomniana wyżej kwestia energetyki oraz GMO, gdzie zdania są bardzo mocno podzielone, i w najbliższym czasie będzie ustalone jednoznaczne stanowisko w tych kwestiach.

Gorąca sześcioletnia kwestia

Wiele emocji w ostatnim czasie wzbudza kwestia posłania sześciolatków do szkół podstawowych. Dyskusje nad wprowadzeniem tej reformy są coraz bardziej zażarte. Jednak pomysł wprowadzenia sześcioletnich dzieci do szkoły podstawowej nie jest już taki nowy – już sześć lat temu był on zaproponowany w naszym rządzie. Od 2009 roku rodzice tych dzieci mieli wybór, czy posłać swoje dziecko w tym wieku do szkoły podstawowej czy też nie. Od roku 2014 ma to już być obowiązkiem każdego z nas. Dlaczego projekt tej ustawy wzbudził tak duże kontrowersje, i dlaczego ministerstwo edukacji nie spodziewało się tak dużych protestów przeciwko jej wprowadzeniu? Według przeciwników polskie szkoły nie są dobrze przygotowane na przyjęcie tak młodych uczniów. Brakuje odpowiednich sal, dużo z nich jest w złym stanie technicznym, nie ma wydzielonych stref dla młodszych i starszych dzieci, przez co najmłodsi mogą być narażeni na agresję i przemoc ze strony starszych. Wiele szkół nie posiada również odpowiednio przygotowanych sal rekreacyjnych, gdzie najmłodsi mogliby łączyć naukę z zabawą. Z tego względu cały ciężar wprowadzenia tej reformy spada na dyrektorów szkół i samorządy. Nowy system nakazuje również wprowadzenie nowych podręczników, gdzie korzystanie ze starych jest kompletnie niemożliwe. A to tylko wierzchołek góry lodowej narastających ciągle problemów w tą reformą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.