Sztuczne oświetlenie

Sztuczne oświetlenie

Chociaż naszym głównym celem powinno być dążenie do jak najbardziej optymalnego wykorzystania naturalnego światła, jednak nie sposób polegać całkowicie tylko na tym jedynym źródle światła. W zależności od pory roku i szerokości geograficznej jesteśmy w większej lub mniejszej mierze skazani na korzystanie ze sztucznego oświetlenia. W strefie o umiarkowanym klimacie oznacza to długie godziny w zimie, kiedy popołudnia niepostrzeżenie zamieniają się w wieczory; także ciemne poranki zmuszają do zapalania lamp. Zważywszy na to, ile w ciągu roku spędzamy godzin pracując i odpoczywając przy sztucznym oświetleniu, musi budzić zdziwienie fakt, że tak mało uwagi przywiązujemy do rodzaju oświetlenia.

Rodzaj stosowanego oświetlenia wpływa nie tylko na nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Rodzaj świateł, ich usytuowanie, nawet barwa w decydujący sposób przyczyniają się do wytworzenia konkretnej atmosfery w domu. Światło może dać każdemu pomieszczeniu niepowtarzalny klimat, a od nas tylko zależy, jaki on będzie. Jeszcze raz warto podkreśli, że to my sami tworzymy sobie nasz świat wewnętrzny – zarówno w sensie duchowym, jak i ten zewnętrzny – w sposobie urządzenia domu.

Trzeba pamiętać, że barwa sztucznego oświetlenia będzie warunkowała kolor ścian i wszystkich przedmiotów w pokoju, a także nasz sposób ich postrzegania. Odpowiednio operując światłem można poszczególne elementy urządzenia ukryć lub wyeksponować. Gra światłem może dawać bardzo oryginalne efekt – może warto zaryzykować kilka eksperymentów?

Najbardziej sprawdzonym sposobem instalacji sztucznego oświetlenia jest jednak wzorowanie się na padaniu i operacji światła dziennego. Światło słoneczne, zanim zostanie odebrane przez źrenicę oka, przechodzi przez co najmniej kilka filtrów i swoistego rodzaju „wytłumiaczy”, jak choćby warstwa ozonowa, a później cieńsze lub grubsze warstwy chmur. Najlepiej odbieramy światło łagodne, lekko przytłumione. Dlatego lepiej czujemy się w pomieszczeniach, gdzie światło emitowane przez żarówki łagodzone jest cieniem abażurów. Zbyt silne, padające bezpośrednio światło jest bardzo szkodliwe dla naszego wzroku, może nawet powodować wrażenie bólu.

Zaprojektowanie właściwego oświetlenia nie jest wcale łatwe i z reguły odbywa się na zasadzie prób i błędów. Warto jednak próbować – ten rodzaj eksperymentu nie jest ani specjalnie uciążliwy, ani kosztowny, a efekt końcowy w postaci harmonijnego oświetlenia, współgrającego z charakterem pomieszczenia i osobowością gospodarzy, z łatwością wynagrodzi nam tę odrobinę zamieszania.

Przyjmując za wzór widmo światła dziennego, można pokazać jak różnią się od niego rozmaite rodzaje sztucznego oświetlenia. Zwykłe żarówki emitują światło o dużej zawartości podczerwieni, a małej zieleni i błękitu. Dlatego właśnie światło żarówek ma taki żółtawy odcień. Ponadto żarówki te wydzielają więcej promieniowania podczerwonego (ciepła) niż promieniowania widzialnego (światła). Światło świetlówek (lamp fluorescencyjnych) jest bardziej zbliżone do światła dziennego, zawiera więcej błękitu i zieleni; te źródła światła wydzielają mało podczerwieni, a zatem mniej się rozgrzewają, ponadto zużywają znacznie mniej energii elektrycznej. Stąd ten rodzaj oświetlenia jest chętnie stosowany w biurach i urzędach. Nastrojowe, „żółtawe” oświetlenie lepiej pasuje do pomieszczeń mieszkalnych. Obecnie produkuje się wiele rodzajów lamp dających oświetlenie o różnym zabarwieniu, w tym o widmie bardzo zbliżonym do widma światła dziennego, łącznie z odpowiadającą mu zawartością ultrafioletu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.