Nastrojowe ogrody

Wiele naszych wspaniałych zachodnich ogrodów wywodzi się z klasycystycznych i renesansowych tradycji i jest podziwianych za klasyczne piękno ich wielkich trawników, staranną symetrię układu ścieżek, przystrzyżonych żywopłotów, budowli oraz wspaniałych alei z widokami na parkowe rezydencje. Ten rodzaj ogrodu, związany z wytwornymi pałacami lub wspaniałymi wiejskimi siedzibami, jest symbolem statusu społecznego i przejawem nadmiernie konsumpcyjnego stylu życia. Dla kontrastu, wiejski ogród z ziołami, warzywami i innymi, niekoniecznie ozdobnymi, użytecznymi roślinami, odzwierciedla bardziej klasztorną tradycję żywienia i uzdrawiania produktami natury, sugerując ściślejsze związki między ogrodnikiem a ogrodem. We współczesnych miastach potrzebujemy ogrodów bardziej niż gdziekolwiek – jako cichego miejsca do kontemplacji. Dzikie naturalne miejsca, bardziej niż monotonne krajobrazy, wyzwalają w nas potrzebę zbliżenia do natury.

We wschodnich kulturach ogrody były zawsze uważane za miejsca uduchowione. Kierując się potrzebą pamiętania o naturalnej dzikości swojej przyrody, Chińczycy budowali pałace i zakładali ogrody miejskie, których widok przypominał dzikie góry, rzeki i jeziora. Miniaturowe wzgórza i doliny, urwiste skały, wodospady, strumienie, sadzawki, drzewa, kręte ścieżki kojarzyły się z dziką, daleką przyrodę i ukrywały różne budowle, pawilony i mury. Podczas wędrówki po takim terenie można było wyobrażać sobie odległe widoki lub zaglądać w różne zakamarki. Jest to „zapożyczona sceneria” rzeczywistych krajobrazów, włączając w to nawet niebo, Słońce i Księżyc, odbijające się w wodzie. Wszystko staje się metaforą wiecznego świata na zewnątrz i wyraża starożytny chiński ideał pustelni-ka-filozofa, oddającego się medytacjom daleko w górach i lasach.

Japoński ogród wywodził się z chińskiej tradycji, ale pozostawał pod silnym wpływem religii shinto. Według niej ludzka rasa jest częścią natury, a nie silą dominującą, i podlega jej odwiecznemu cyklowi. Tworzone w duchu Zen ogrody stały się prostsze i surowsze: woda często była zastępowana suchym, zagrabionym żwirem i kamieniami. Ogród herbaciany miał tworzyć właściwy nastrój spokoju i czystości dla tych, którzy mieli właśnie wziąć udział w ceremonii picia herbaty. Roji – ścieżka ogrodowa – miała przerwać związki ze światem zewnętrznym i stać się pierwszym stopniem medytacji. Współcześni Japończycy stosują wciąż dawne metody tworzenia pięknych ogrodów, nawet w środku najbardziej zatłoczonego miasta. Mogą w nim spokojnie siedzieć i kontemplować nie tylko ogród, ale i krajobrazy pozostawione za sobą.

Sposób, w jaki ukształtujemy naturalny ogród, może wyrażać naszą duchową percepcję świata i nasze w nim miejsce. Przez odpowiedni układ ogród może się zmieniać z ugładzonego ludzką ręką do dzikiego, z przejściami od światła do cienia, z wody do „gór” i „dolin”, by wreszcie doprowadzić nas do spokojnego miejsca medytacji – sadzawki, ocienionej ławeczki czy słonecznego, odosobnionego miejsca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.