Zimowy horror w Anglii

No tak, spadł śnieg. W sumie dość popularne zjawisko meteorologiczne i nieobce nam – przybyszom z barbarzyńskiej, skutej wiecznym lodem Europy Wschodniej. Jednak tutaj, w naszym małym nadmorskim miasteczku trochę białych płatków wystarczy, by wprowadzić chaos i zamieszanie. Śnieg spadł w nocy ze środy na czwartek i zaskoczył wszystkich. Kierowców – bo nie mają pojęcia, jak się zachować kiedy jest ślisko, o oponach zimowych nikt tu nigdy nie słyszał, więc kręcą ‚bączki’, robią stłuczki albo nie potrafią podjechać pod najmniejsze wzniesienie. Dzieciaki – bo przez dwa dni pozamykano szkoły (tak na wszelki wypadek – przecież w drodze do szkoły można złamać nogę). Rodziców – bo muszą coś zrobić z dzieciakami, które nie poszły do szkoły. Menadżerów – bo im połowa pracowników nie dotarła do roboty, bo albo musieli zostać z dzieciakami w domu, albo mają do pracy pod górkę. Listonoszy – bo nie mogą po śliskim jeździć na rowerach, nawet po płaskim. Sklepy pozamykane wcześniej, lotnisko nieczynne… Generalnie wydawać by się mogło, że mieliśmy tutaj stan klęski żywiołowej albo coś w tym rodzaju.
A śniegu spadło w sumie… około 5 cm.

Irlandczycy to dopiero są zdumieni tym jak wygląda prawdziwa zima! U nas tez nieźle sypnęło, takiego śniegu nie pamiętam odkąd tu jestem. Szkoły też oczywiście nieczynne.

Ale się ubawiłam czytając „Zimowy horror” :-)To prawda, w Anglii, Irlandii ludzie stają się całkowicie bezradni jak śniegu spadnie kilka centymetrów. Dla pocieszenia, w Polsce jest może ze 30 cm, ale ciągle pada…Pozdrawiam z zaśnieżonego Wrocka.

Nie jeździłam po śniegu 4 lata i… zapomniałam, wystraszyłam się, wyszłam z wprawy…. Oczywiście z uśmiechem (pobłażliwym) traktowałam zawsze tutejsze zamieszanie z opadami. Ale te 2 tygodnie śniegu tylko po kolana z czego tydzień skutych lodem dróg mnie pokonał. Odmówiłam jazdy samochodem wręcz . Drogi nie sypane, chodniki tez .
Dzieci za to prze szczęśliwe – całe szczęście kupiłam sanki.
Dołączyłam zatem do tych narzekających na pogodę- starzeje się 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.