Aleksander Wielki – wybitny młodzieniec

Aleksander Wielki – wybitny młodzieniec

Aleksander Macedoński to postać, która wyznaczyła granicę dwóch epok – starożytności klasycznej i epoki dominacji hellenistycznej. Dlaczego? Ten zdolny Macedończyk, został władcą świetnie prosperującego królestwa, które chciał powiększyć. Jako polityk, możemy powiedzieć, że wyróżniały go dwie cechy: był rewelacyjnym strategiem i bardzo młodym władcą. Ten człowiek potrafił zdobyć szereg ziem, pokonać po kolei dużo bardziej doświadczonych władców, złamać potęgę Persji i stworzyć królestwo, które mierzyło aż 5 tysięcy kilometrów. To niebagatelne osiągnięcia. Nie dokonałby tego bez odpowiedniego planowania, które pozwoliło mu na pokonanie tylu królów. Dzięki strategii i wyszkolonemu wojsku dokonał rzeczy niemożliwych i zapisał się na kartach historii, jako jeden z najbardziej wpływowych władców. Z drugiej zaś strony swoją kampanię rozpoczął w bardzo młodym wieku. Wychowywany przez władcę, który zostawił mu dobre warunki do poszerzenia królestwa, chętnie je wykorzystał i nie bał się przeciwstawić dużo starszym osobom, nie czekał, aż przyjdzie dojrzałość. Wykorzystał młodzieńcy duch i zapał, dzięki czemu zdobył przewagę nad starszymi i doświadczonymi. Czego nas to uczy? To, co może dzisiaj wykorzystać polityk, to umiejętność planowania i młodzieńczy zapał. Warto tylko by z tego skorzystał.

Faraon – władca zupełny

Rozdział polityki od religii, to coś, czego nawet w dzisiejszych czasach trudno dokonać. Jednym z państw, któremu się to udało jest oczywiście Francja, jednak polityka wielu innych krajów Europy i świata jest ściśle powiązana z religią, która wpływa na władców w każdy możliwy sposób. Tak właśnie było chociażby z sławnymi braćmi Kaczyńskimi w Polsce. Jednak okazuje się, że w starożytności powiązania religii i rządów ludzi były jeszcze silniej powiązane. Co mamy na myśli? Czasy panowania, jako mocarstwa światowego, Egiptu. To właśnie tam, władzę nad całym państwem dzierżył w swych dłoniach faraon, uznawany przez lud za boga. Egipt czcił wiele bóstw, również w trójcy, jednak faraona uważali za specjalnego wysłannika bogów, który ma nimi rządzić. W ten sposób taki człowiek opiekował się całym krajem i religią państwową. To niesamowity przykład wzajemnego oddziaływania religii i polityki na siebie. W tamtych czasach były nierozdzielne. Faraon był jednocześnie bogiem i przywódcą, wojownikiem i kapłanem. Ludzie myśleli, że taki sposób sprawowania władzy jest dobry, dopiero po czasie okazało się, że nie był to najlepszy sposób, ale przynajmniej gwarantował posłuszeństwo większości społeczeństwa, władcy kraju. Dzisiaj religia nie ma takiego wpływu na władców, jednak dalej zachowuje swoje miejsce w polityce państw.

Adolf Hitler – szalony marketingowiec

Cały świat poznał Adolfa Hitlera. Idea nacjonalizmu jest znana dzisiaj w wielu państwach, jednak wymieniając czołowych nacjonalistów, to właśnie Adolf Hitler pojawi się na jednym z pierwszych miejsc, jeśli nie na pierwszym. To człowiek, który w ogromnym stopniu spowodował wybuch II wojny światowej i posunął się do niebagatelnych, okrutnych zbrodni, planując masowe mordy, ale nie zabijając żadnej osoby własnymi rękami. To postać, o której powstało wiele historii, książek, czy filmów. My powinniśmy zwrócić jednak uwagę na dwie cechy, które w niesamowitym stopniu wpłynęły na nasz odbiór jego osoby. Przede wszystkim można go nazwać prekursorem marketingu osobistego – politycznego. Tłumy go uwielbiały, niemieccy przywódcy, młodzież i wiele innych grup, wręcz go czciły, nie zważając na ogrom jego okrucieństwa. Jego przemówienia budziły nowego silnego ducha, pobudzały tłumy do działania zgodnie z jego wolą. Potrafił przekonać ludzi, że chce ich dobra, że to, co robi wpłynie tylko na poprawę ich sytuacji. Jednocześnie sam był przekonany, że robił dobrze, w tym odcieniu możemy go uznać za szaleńca. Dopuszczał się okrucieństw, które wielu osobom nie powstałyby nawet w głowie, chociażby obozów koncentracyjnych zabijających tysiące ludzi. W maniakalny sposób chronił też samego siebie, budując ogrom schronów. To faktycznie był szaleniec i marketing manager w jednym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.